Za dużo nauki i to dlatego ;___;
Przepraszam ;___;
Dziękuje za te wszystkie wyświetlenia i takie tam... xd :D
Frank
Pierwszy raz byłem na takim obozie muzycznym. Wszytko
zapowiadało się wspaniale, gdyby nie ten chłopak z pokoju. Myśli, że jest
najlepszy i wszystko mu wolno.
Poszedłem sprawdzić listę z kim jestem w grupie. Frank
Iero...Świetnie. Miałem być z Gerardem, jakimś Ray'em, Bobem i Oliverem.
Już pierwszego dnia, okazało się, że z Gerarda jest naprawdę
idiota. Rano mieliśmy pierwszą konkurencje. Zdyskwalifikowano nas, ponieważ
Gerarda nie było. Przez to straciliśmy 2 punkty.
Poszedłem do naszego domku i jak się okazało, on sobie
smacznie spał.
-Gerard!-krzyknąłem
-Zamknij się-odpowiedział
-Przez ciebie straciliśmy 2 punkty!
-Jak ja to przeżyje?-westchnął
Rzuciłem w niego jakąś książką, a po chwili przysiadłem przy
jego łóżku.
-Wiem dlaczego tu jesteś. Rozumiem, że wolałbyś spędzać
wakacje z kumplami, ale proszę, nie psuj nam tego wyjazdu.
Mruknął coś i odwrócił się na drugi bok.
-Chcę ci pomóc-kontynuowałem
-Mi nie można pomóc-warknął i szybko wstał.
Mimo mojej obecności przebrał się w normalne ciuchy i
wyszedł trzaskając drzwiami. Postanowiłem za nim pójść. Już o chwili
straciliśmy kolejne punkty, bo zaczął się szarpać z jakimś chłopakiem. Po tym
incydencie poszedł na mostek, koło jeziora. Chwilę się zawahałem, ale w końcu
do niego podszedłem.
-Będziesz tak za mną łazić?-spytał
-Czemu taki jesteś?
Spojrzał w jakiś punkt na jeziorze i chwilę patrzył na niego
w ciszy. Powoli zaczynałem się niecierpliwić, ale w końcu odezwał się:
-Po prostu kilka lat temu wpadłem w złe towarzystwo. Nic
więcej nie musisz wiedzieć. Mi już nie można pomóc. Już na to za późno
-Nigdy nie jest za późno-uśmiechnąłem się-No to co..
Spróbujemy się zakumplować?
-Niech ci będzie-westchnął i odwzajemnił uśmiech
Miałem nadzieję, ze uda mi się jakoś zmienić Gerarda. Gdzieś
w środku, wydawał się być naprawdę fajnym chłopakiem. Znaczy... Nie w takim
sensie fajnym...Miałem na myśli, że wydawał się być miłym chłopakiem. Miłym chłopakiem z mnóstwem problemów.
Po naszej rozmowie starał się nie denerwować innych i zachowywać się w miarę przyzwoicie. Nadal mu się nie chciało brać udziału w tych popieprzonych konkurencjach, ale starał się i w ogóle. Może jeszcze coś z niego wyrośnie?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz