niedziela, 24 marca 2013

Rozdział 32

Żeby wam sie nie nudziło i żeby wam poprawić humor czy coś, napisałam ten oto beznadziejny rozdział ^^
Mam ponad 3000 wyświetleń *u* (Wojtek, uwielbiam cie xd ;*)

_____________________________________
Avril

Wróciłam do domu ze spotkania z bratem Gerarda i zobaczyłam w skrzynce na listy jakieś zaproszenie. Jak sie okazało było to zaproszenie na... ślub Gerarda? Powaga? Troszke mnie przytkało. Czemu mi nic wcześniej nie powiedział? W końcu jesteśmy przyjaciółmi. To geje mogą brać ślub? Życie mnie zaskakuje. 

Na ślub poszłam z Mikey'em. Zaczęliśmy sie umawiać kilka miesięcy temu i byłam z nim naprawdę szczęśliwa. Żeby nie było, nie zależy mi na jego pieniądzach, tylko na nim. Jest bardzo wyjątkowym chłopakiem.

Wracając do rzeczy... Na ślubie w sumie nie działo sie nic takiego. No a ich rodzice zrobili im miłą niespodzianke i kupili bilety na wyjazd do Paryża. 
-Avril, fajnie że jednak przyszłaś-ucieszył sie Gee
-Życze wam wszystkiego dobrego. A nie martwicie sie, jak to będzie?
-Nie-odpowiedział z uśmiechem Frank-Ludzie zawsze będą coś gadać, ale najważniejsze że mamy siebie-chwycił Gerarda za ręke
To sie nazywa prawdziwa miłość. Uważam za wspaniałe, że nie wstydzą sie swoich uczuć. Gdybym ja umawiała sie z dziewczyną to bałabym sie że ludzie będą o nas gadać. Oni jednak widzą tylko siebie. Słodko.
-Jak myślisz, jak my skończymy w przyszłości?-spytał nagle Mikey
-Nie wiem. Ja chce mieć dwójke dzieci-uśmiechnęłam sie
Właśnie, dzieci. Frank kiedyś mówił, że chciałby mieć dzieci. Czy to w ogóle możliwe w takim związku? Ja nie mam nic przeciwko, ale społeczność raczej nie toleruje takich związków. Jeżeli adoptowali by dziecko, to ono raczej nie byłoby zbyt lubiane. No chyba, że zaryzykują. Ja będe ich wspierać we wszystkim co robią. 
-Gerard, myśleliście o dzieciach?-zaciekawiłam sie
-Rozmawialiśmy na ten temat-zaczął-Ale co z tego wyjdzie to jeszcze zobaczymy. Myśle że nie byłoby zbyt szczęśliwe z takiej rodzinie...
-Wiesz co? Dla dzieci najważniejsza jest miłość. Już nie ważne czy matczyna czy ojcowska
-Frank będzie robił za matke-uśmiechnął sie
Mini "przyjęcie" trwało gdzieś do północy. Nie wiem, nie pamiętam i nie patrzyłam na godzine. 
-Avril, może pójdziemy do mnie?-usłyszałam głos Mikey'go
-Czemu nie-uśmiechnęłam sie

__________________________________
Trololololo, to jest beznadziejne, ale nie chciałam was zaniedbywać xd

1 komentarz:

  1. Nie zaniedbuj nas ;---; Ja chcę więcej i .... Trolololo to wcale nie było beznadziejne XD Naprawdę skrobnij coś jeszcze, bo serio fajnie się to czyta a dziś przeczytałam całego tego bloga, cudo ;) Chcę więcej ;3

    OdpowiedzUsuń