Wreszcie długo wyczekiwany rozdział z pamiętnikiem Franka ;3 Nie wyszło do końca tak jak chciałam, ale.. zawsze coś xd
Dziękuje za tyle wyświetleń :*
Zaczął sie grudzień. Znowu ta świąteczna atmosfera. I znowu
takie wydatki. No ale nie narzekajmy. Kilka dni przed świętami wpadłem na
genialny pomysł. Postanowiłem zaprosić Franka do nas na Wigilie. W końcu
rodzice od czasu urodzin ani razu sie do niego nie odezwali, nie zadzwonili, po
prostu nic. Nie chce żeby Frankie rodzinne święta spędzał sam. A po za tym mama
chciała go poznać. Nie wiem jak tata zareaguje, ale mama go jakoś uspokoi...
Mam nadzieje.
_______________
Frank
Wigilie miałem spędzić
z rodziną Gerarda. Pierwszy raz w moim życiu Wigilia miała być wyjątkowa.
Zazwyczaj spędzałem ją z rodzicami, ale jedyne co było do jedzenia to suchy
chleb i piwo. A atmosfera raczej nie była zbyt świąteczna. Czyżby szczęście
wreszcie uśmiechnęło sie do biednego Franka? W dzień wigilii stresowałem sie
jak cholera. Chciałem wypaść jak najlepiej.
Kiedy stałem z
Gerardem pod drzwiami myślałem że umre.
-A co jeżeli mnie nie
polubią?-spytałem
-Frankie, nie martw
sie-uśmiechnął się Gerard i pocałował mnie w czoło
Jak to dobrze, że
poznałem kogoś takiego jak Gee. Otworzyła nam jego mama. Wyglądała na dość
młodą i miłą.
-Mamo, poznaj Franka,
Frankie to moja mama Donna.
Na powitanie (żeby sie
podlizać) pocałowałem ją w dłoń. Po chwili do przedpokoju wszedł ojciec Gee.
-Tato, to jest Frank
Jego tata uścisnął
moją dłoń z wzrokiem seryjnego zabójcy, aż miałem ochote schować sie za
Gerarda. Na szczęście niezręczną sytuacje przerwała tajemnicza blondynka z
małym dzieckiem na rękach.
-Hej, jestem Katie,
kuzynka Gerarda-przedstawiła sie-A to moja córeczka Lilly
-Ja jestem Frank. Moge
wziąść ją na ręce?
Katie kiwnęła
potwierdzająco głową i podała mi małą. Od razu mnie zauroczyła. Była po prostu
przesłodka. Miała króciutkie blond włosy, niebieskie oczy i takie malutkie
rączki. Chwile po tym jak ją wziąłem na ręce zaczęła ciągnąć mnie za włosy.
Uśmiechnąłem sie w strone Gerarda.
-Chodźcie już do
stołu-zachęciła mama
Przy stole kręcił sie
Mikey który przygotowywał talerze.
-O, hej
Frank-uśmiechnął sie
-Pomóc?-spytałem
-Nie, już kończe
Zobaczyłem jak Gerard
rozmawia z ojcem. Usłyszałem fragment ich rozmowy.
-Nie uważasz że to
troche za wcześnie, żeby go tu przyprowadzać?!-spytał ojciec
-Tato, zrozum on jest
dla mnie ważny i chce żeby wyjątkowo spędził wigilie.
Jejku, broni mnie
przed własnym ojcem.
Podczas wigilii jego
mama uśmiechała sie do mnie co jakiś czas, ale ojciec nadal mordował wzrokiem.
Później Katie położyła
sie spać, a my z rodzicami chwile pogadaliśmy. Mama powiedziała że będziemy
spali w pokoju Gee.
_______________________
Kiedy weszliśmy do mojego starego pokoju zauważyłem, że nic sie tu nie
zmieniło. Nad łóżkiem stare plakaty, jakieś rysunki. Widać że mama tu sprzątała
inaczej byłaby tu niezła warstwa kurzu.
-Jak myślisz polubili mnie?-spytał Frankie
-Czy ciebie można nie lubić?-odpowiedziałem z uśmiechem
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz