piątek, 1 marca 2013

Rozdział 25



 Wreszcie długo wyczekiwany rozdział z pamiętnikiem Franka ;3 Nie wyszło do końca tak jak chciałam, ale.. zawsze coś xd 
Dziękuje za tyle wyświetleń :*

Zaczął sie grudzień. Znowu ta świąteczna atmosfera. I znowu takie wydatki. No ale nie narzekajmy. Kilka dni przed świętami wpadłem na genialny pomysł. Postanowiłem zaprosić Franka do nas na Wigilie. W końcu rodzice od czasu urodzin ani razu sie do niego nie odezwali, nie zadzwonili, po prostu nic. Nie chce żeby Frankie rodzinne święta spędzał sam. A po za tym mama chciała go poznać. Nie wiem jak tata zareaguje, ale mama go jakoś uspokoi... Mam nadzieje.

_______________
Frank

Wigilie miałem spędzić z rodziną Gerarda. Pierwszy raz w moim życiu Wigilia miała być wyjątkowa. Zazwyczaj spędzałem ją z rodzicami, ale jedyne co było do jedzenia to suchy chleb i piwo. A atmosfera raczej nie była zbyt świąteczna. Czyżby szczęście wreszcie uśmiechnęło sie do biednego Franka? W dzień wigilii stresowałem sie jak cholera. Chciałem wypaść jak najlepiej.
Kiedy stałem z Gerardem pod drzwiami myślałem że umre.
-A co jeżeli mnie nie polubią?-spytałem
-Frankie, nie martw sie-uśmiechnął się Gerard i pocałował mnie w czoło
Jak to dobrze, że poznałem kogoś takiego jak Gee. Otworzyła nam jego mama. Wyglądała na dość młodą i miłą.
-Mamo, poznaj Franka, Frankie to moja mama Donna.
Na powitanie (żeby sie podlizać) pocałowałem ją w dłoń. Po chwili do przedpokoju wszedł ojciec Gee.
-Tato, to jest Frank
Jego tata uścisnął moją dłoń z wzrokiem seryjnego zabójcy, aż miałem ochote schować sie za Gerarda. Na szczęście niezręczną sytuacje przerwała tajemnicza blondynka z małym dzieckiem na rękach.
-Hej, jestem Katie, kuzynka Gerarda-przedstawiła sie-A to moja córeczka Lilly
-Ja jestem Frank. Moge wziąść ją na ręce?
Katie kiwnęła potwierdzająco głową i podała mi małą. Od razu mnie zauroczyła. Była po prostu przesłodka. Miała króciutkie blond włosy, niebieskie oczy i takie malutkie rączki. Chwile po tym jak ją wziąłem na ręce zaczęła ciągnąć mnie za włosy. Uśmiechnąłem sie w strone Gerarda.
-Chodźcie już do stołu-zachęciła mama
Przy stole kręcił sie Mikey który przygotowywał talerze.
-O, hej Frank-uśmiechnął sie
-Pomóc?-spytałem
-Nie, już kończe
Zobaczyłem jak Gerard rozmawia z ojcem. Usłyszałem fragment ich rozmowy.
-Nie uważasz że to troche za wcześnie, żeby go tu przyprowadzać?!-spytał ojciec
-Tato, zrozum on jest dla mnie ważny i chce żeby wyjątkowo spędził wigilie.
Jejku, broni mnie przed własnym ojcem.
Podczas wigilii jego mama uśmiechała sie do mnie co jakiś czas, ale ojciec nadal mordował wzrokiem.
Później Katie położyła sie spać, a my z rodzicami chwile pogadaliśmy. Mama powiedziała że będziemy spali w pokoju Gee.
_______________________

Kiedy weszliśmy do mojego starego pokoju zauważyłem, że nic sie tu nie zmieniło. Nad łóżkiem stare plakaty, jakieś rysunki. Widać że mama tu sprzątała inaczej byłaby tu niezła warstwa kurzu.
-Jak myślisz polubili mnie?-spytał Frankie
-Czy ciebie można nie lubić?-odpowiedziałem z uśmiechem

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz