Ledwo po wejściu do szkoły rzuciła sie na mnie Avril.
-Hej Gee-uśmiechnęła sie-Tęskniłam-przytuliła sie do mnie
-Ja za tobą też-odwzajemniłem uścisk-Nie widziałaś gdzieś
Franka?
-Y.. Frank był tu przed chwilą...-odparła-O tam
jest-pokazała
Po chwili Frank do nas podszedł.
-Siemka-przywitał nas
Wyciągnąłem z plecaka koszulke Franka.
-Masz tą koszulke-uśmiechnąłem sie-Nawet wyprałem
-Dzięki-odwzajemnił uśmiech
Na polskim (to chyba będzie mój znienawidzony przedmiot)
pani zadała nam zrobienie projektu na temat wybranego poety. Znowu w parach. Ale
tym razem byłem pewny że będe miał pare. Po skończonych lekcjach poszliśmy z
Frankiem do biblioteki. Zrobiliśmy notatki, a przynajmniej sie staraliśmy.
-Nienawidze
polskiego-stwierdził Frank
-Uwierz, że ja też-odparłem
-Chyba wszystko mamy-powiedział, a ja przytaknąłem głową-To
ide odnieść te książki
Frank poszedł z książkami a ja pozbierałem ze stołu te nasze
notatki. Kiedy sie odwróciłem wpadłem na coś a dokładniej na kogoś. Na Franka.
wszystkie notatki mi wypadły.
-Sorry-przeprosiłem
-Spoko-odparł
Pochyliłem sie i zacząłem zbierać papiery, a Frank po chwili
mi pomógł. Kiedy sięgnąłem po ostatnią kartke, Frank zrobił to samo. Nasze ręce
delikatnie dotknęły. Cofnąłem ręke i spojrzałem na Franka. Na jego twarzy
pojawił sie lekki rumieniec. Pozbierałem reszte notatek.
-Idziemy?-spytałem a Frank pokiwał potwierdzająco głową
Starałem sie zapomnieć o tej sytuacji. No, niby nic takiego,
ale jednak cały czas o tym myślałem.
-Gee, znowu mnie nie słuchasz-stwierdził Frank
Kurwa!
-Przepraszam-odparłem-O czym mówiłeś?
-Że mamy już notatki, a teraz trzeba to jakoś napisać
-Możemy u ciebie?-spytałem-Do Mikey'a ma dzisiaj przyjść
jakiś kolega...
-Jasne-uśmiechnął sie
Ruszyliśmy w kierunku domu Franka. Siedzieliśmy na kanapie i
próbowaliśmy coś napisać.
-Napijesz sie czegoś?-spytał nagle Frank
-Kawy-odparłem
Po chwili Frank szedł z dwoma kubkami kawy. I wtedy
dowiedziałem sie że nie tylko ja jestem ciamajdą. Frank potknął sie o jakieś rzeczy
leżące na podłodze i troche kawy wylał na siebie.
-Cholera!-krzyknął
Wyciągnąłem z plecaka chusteczki. Usiadł koło mnie na
kanapie i patrzył na plame. Wyjąłem jedną chusteczke i wytarłem plame.
-Więcej chyba nie zejdzie-stwierdziłem
Kiedy skończyłem spojrzałem na Franka. Patrzył na mnie z
błyskiem w oku. Patrzyliśmy sobie w oczy i jak zahipnotyzowani zaczęliśmy sie
do siebie zbliżać. Był coraz bliżej mnie. Nasze usta w końcu sie dotknęły. Na
początku był to tylko delikatny pocałunek, ale po chwili Frank wpił sie w moje
usta. Zacisnął pięść na mojej koszulce a ja położyłem ręke na jego nodze. Nagle
usłyszałem dźwięk telefonu. Oderwaliśmy sie od siebie. Spojrzałem na telefon,
ale kiedy zobaczyłem że to nic ważnego to odrzuciłem połączenie.
-Gee.. Ja.. Ja nie
wiem czemu to zrobiłem-zaczął sie tłumaczyć
-To też moja wina-odparłem nadal nie wierząc w to co sie
właśnie stało-Ja chyba już pójde....
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńNIGDY WIĘCEJ NIE WCHODZĘ NA TAMTEGO BLOGA ! xD ale wreszcie się doczekałam tego rozdziału :3
OdpowiedzUsuńAhahahahah xd tak mi przykro ;_; xd
UsuńCzyli rozumiem że ten rozdział sie podoba ;3 ?