niedziela, 10 lutego 2013

Rozdział 12

z dedykacją dla Olki, która mi podpowiadała xd i z dedykacją dla Oli B. której sie ten rozdział spodoba ;3



Ledwo po wejściu do szkoły rzuciła sie na mnie Avril.
-Hej Gee-uśmiechnęła sie-Tęskniłam-przytuliła sie do mnie
-Ja za tobą też-odwzajemniłem uścisk-Nie widziałaś gdzieś Franka?
-Y.. Frank był tu przed chwilą...-odparła-O tam jest-pokazała
Po chwili Frank do nas podszedł.
-Siemka-przywitał nas
Wyciągnąłem z plecaka koszulke Franka.
-Masz tą koszulke-uśmiechnąłem sie-Nawet wyprałem
-Dzięki-odwzajemnił uśmiech
Na polskim (to chyba będzie mój znienawidzony przedmiot) pani zadała nam zrobienie projektu na temat wybranego poety. Znowu w parach. Ale tym razem byłem pewny że będe miał pare. Po skończonych lekcjach poszliśmy z Frankiem do biblioteki. Zrobiliśmy notatki, a przynajmniej sie staraliśmy.
-Nienawidze polskiego-stwierdził Frank                    
-Uwierz, że ja też-odparłem
-Chyba wszystko mamy-powiedział, a ja przytaknąłem głową-To ide odnieść te książki
Frank poszedł z książkami a ja pozbierałem ze stołu te nasze notatki. Kiedy sie odwróciłem wpadłem na coś a dokładniej na kogoś. Na Franka. wszystkie notatki mi wypadły.
-Sorry-przeprosiłem
-Spoko-odparł
Pochyliłem sie i zacząłem zbierać papiery, a Frank po chwili mi pomógł. Kiedy sięgnąłem po ostatnią kartke, Frank zrobił to samo. Nasze ręce delikatnie dotknęły. Cofnąłem ręke i spojrzałem na Franka. Na jego twarzy pojawił sie lekki rumieniec. Pozbierałem reszte notatek.
-Idziemy?-spytałem a Frank pokiwał potwierdzająco głową
Starałem sie zapomnieć o tej sytuacji. No, niby nic takiego, ale jednak cały czas o tym myślałem.
-Gee, znowu mnie nie słuchasz-stwierdził Frank
Kurwa!
-Przepraszam-odparłem-O czym mówiłeś?
-Że mamy już notatki, a teraz trzeba to jakoś napisać
-Możemy u ciebie?-spytałem-Do Mikey'a ma dzisiaj przyjść jakiś kolega...
-Jasne-uśmiechnął sie
Ruszyliśmy w kierunku domu Franka. Siedzieliśmy na kanapie i próbowaliśmy coś napisać.
-Napijesz sie czegoś?-spytał nagle Frank
-Kawy-odparłem
Po chwili Frank szedł z dwoma kubkami kawy. I wtedy dowiedziałem sie że nie tylko ja jestem ciamajdą. Frank potknął sie o jakieś rzeczy leżące na podłodze i troche kawy wylał na siebie.
-Cholera!-krzyknął
Wyciągnąłem z plecaka chusteczki. Usiadł koło mnie na kanapie i patrzył na plame. Wyjąłem jedną chusteczke i wytarłem plame.
-Więcej chyba nie zejdzie-stwierdziłem
Kiedy skończyłem spojrzałem na Franka. Patrzył na mnie z błyskiem w oku. Patrzyliśmy sobie w oczy i jak zahipnotyzowani zaczęliśmy sie do siebie zbliżać. Był coraz bliżej mnie. Nasze usta w końcu sie dotknęły. Na początku był to tylko delikatny pocałunek, ale po chwili Frank wpił sie w moje usta. Zacisnął pięść na mojej koszulce a ja położyłem ręke na jego nodze. Nagle usłyszałem dźwięk telefonu. Oderwaliśmy sie od siebie. Spojrzałem na telefon, ale kiedy zobaczyłem że to nic ważnego to odrzuciłem połączenie.
-Gee.. Ja.. Ja  nie wiem czemu to zrobiłem-zaczął sie tłumaczyć
-To też moja wina-odparłem nadal nie wierząc w to co sie właśnie stało-Ja chyba już pójde....

3 komentarze:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. NIGDY WIĘCEJ NIE WCHODZĘ NA TAMTEGO BLOGA ! xD ale wreszcie się doczekałam tego rozdziału :3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ahahahahah xd tak mi przykro ;_; xd
      Czyli rozumiem że ten rozdział sie podoba ;3 ?

      Usuń