czwartek, 21 lutego 2013

Rozdział 21



 Coraz więcej wyświetleń *u*
Jak na razie dostałam jedną, bardziej prywatną wiadomość na temat pomysłu z pamiętnikiem Franka xd Z chęcią posłucham dalszych opini ;)

Pewnie zauważyliście, że czas strasznie szybko leci... Ja właśnie to odkryłem. Nie zauważyłem kiedy zleciał marzec, kwiecień i tak dalej, i zaczęły sie wakacje. 2 miesiące odpoczywania od szkoły. No dobra... W wakacje zazwyczaj nudziłem się, siedząc przed kompem, albo oglądając filmy. Ale lepsze to niż szkoła. Ale te wakacje miały być wyjątkowe. Spędzone z wyjątkową osobą. Jak na razie wszystko było w porządku. Tata często nas odwiedzał, zabierał gdzieś i w ogóle. Frank dogadał sie z rodzicami. Miejmy nadzieje że tak zostanie na dłużej.
Okazało sie, że w mieszkaniu Franka coś sie stało z rurami i naprawa tego musiała zająć przynajmniej kilka dni. Powiedział, że rodzice zaprosili go do siebie, więc nie będzie problemu.
Był trzeci dzień kiedy Frank mieszkał u rodziców. Chcieliśmy sie spotkać w parku, ale akurat była niezła ulewa i zaczynało grzmieć, więc randke przełożyliśmy na następny dzień. Mikey był u kumpla już drugą noc. Wymyślili se jakąś noc gier. No znaczy kilka nocy. Nie wnikałem w to aż tak, bo w sumie mało mnie to obchodzi. Ufam Mikey'owi że nie zrobi nic głupiego. Leżałem na kanapie i po raz setny oglądałem "Koszmar z ulicy Wiązów". Wtem usłyszałem pukanie do drzwi. Obstawiałem że to mama,  chciała pogadać czy coś. Otworzyłem drzwi i po prostu mnie zatkało. Przed drzwiami stał cały przemoknięty Frankie.
-Co ty tu robisz??!!-zdziwiłem sie
-W tej chwili... Mokne pod twoimi drzwiami
A fakt. Głupi Gerard. Wpuściłem go do środka i zaprowadziłem żeby usiadł na kanape. Poszedłem zrobić kawe i przyniosłem koc.
-No to może teraz mi wytłumaczysz co tu robisz?
-Noo.. nnoo rodzice...mnie wywalili-odparł-Podsłuchali naszą rozmowe przez Skype i zrobili mi afere-wyjaśnił
No i znowu wszystko sie spierdoliło. Podałem mu kawe i mocno go objąłem, żeby zrobiło mu sie cieplej.
-Moge tu mieszkać?-spytał
-Jeszcze pytasz??? Oczywiście że możesz
-A Mikey nie będzie miał nic przeciwko?
-Przecież on cie lubi-uśmiechnąłem sie
Po chwili poszedł sie przebrać w suche rzeczy.
-Przepraszam za cały ten problem-odparł
-Kochanie, mówisz poważnie?-zapytałem podchodząc do niego i całując go
Zaczęliśmy oglądać telewizje i jakiś czas później usłyszeliśmy przekręcany klucz.
-Gerard, wróciłem!-krzyknął Mikey-O, hej Frank-zdziwił sie
-Frankie chwilowo z nami mieszka-poinformowałem
-Spoko-usmiechnął sie blondyn i ruszył w kierunku kuchni. On by cały czas coś jadł. Aż sie dziwie że jeszcze coś mamy w lodówce.
Koło 23 Mikey poszedł spać twierdząc że u kumpla grali prawie całą noc i jest cholernie zmęczony. Z Frankiem posiedzieliśmy chwile i również postanowiliśmy pójść spać. Pokazałem mu mój pokój. Położyliśmy sie do łóżka i chwile pogadaliśmy, ale Frank był strasznie zmęczony i zasnął. W końcu tyle mu sie dzisiaj przytrafiło... Ja jakoś nie mogłem zasnąć. Kiedy ostatni raz popatrzyłem na zegar to była 1 w nocy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz