środa, 20 lutego 2013

Rozdział 20



 Ponad 1130 wyświetleń :O dziękuje wszystkim ;* nawet nie wiecie ile to dla mnie znaczy ;3
Byłabym bardzo wdzięczna, gdyby kilka osób napisało w komentarzu, czy chcielibyście jeden rozdział w formie pamiętnika Franka :3? czy jednak wolicie, aby jego myśli pozostały zagadką :P ? Byłabym bardzo wdzięczna <3 dzisiaj taki krótki rozdział i nie jestem z niego szczególnie zadowolona..

Kiedy sie obudziłem, poczułem że chce mi sie pić. Chciałem wstać, ale coś na mnie leżało. Znaczy ktoś. Frankie sie troche przemieścił podczas snu. Jego głowa leżała na mojej klacie, a ręką objął mnie w pasie. No z takiego ułożenia nie mogłem sie ruszyć. A po za tym on tak słodko wygląda jak śpi. W końcu ten mój mały skarb sie obudził. Uśmiechnął sie do mnie, ale nadal na mnie leżał.
-Frankie... Chciałbym wstać
Zrobił mine dziecka któremu zabrano lizaka, ale posłusznie sie odkleił. Poszedłem do kuchni i postawiłem wode na kawe. Po chwili w drzwiach stanął Frankie.
-Wygodnie sie na tobie spało-zaśmiał sie
-Chcesz kawy?-spytałem
-Poprosze-uśmiechnął sie i podszedł do mnie, stając delikatnie na palcach
Pochyliłem sie nad nim i złożyłem na jego ustach pocałunek.
-Za niedługo będe szedł-odparłem
Znowu zrobił tą minke smutnego dziecka.
-Jesteś uroczy-uśmiechnąłem sie-Ale mama chciała, żebym pomógł jej spakować rzeczy ojca...Jutro sie  wyprowadza...
-A czy wpierw nie powinna ta sprawa iść do sądu i dopiero potem zadecydować kto sie wyprowadza?
-Ten dom należy do mamy...-wypiłem łyk kawy-Spotkamy sie...
-Jutro-wtrącił z szatańskim uśmieszkiem
Na pożegnanie pocałowałem go, a potem ruszyłem do domu mamy.  
-Cześć-przywitałem sie po wejściu
-O, jesteś już-uśmiechnęła sie-Zaczniemy od ubrań, ok?
-Mamo.. A gdzie teraz będzie mieszkał tata?
Wryło ją chwilowo a po chwili odpowiedziała:
-Nie wiem... Jego spytaj
Pakowanie ubrań zajęło nam około pół godziny, potem jeszcze troche książek i innych drobiazgów.
Po powrocie do domu, zobaczyłem Mikey'a leżącego na kanapie.
-Co robisz?-spytałem
-Podziwiam sufit-odpowiedział-Jak myślisz, czy wszystko nadal będzie jak dawniej? Nasze rodzinne święta? Urodziny? Czy wszystko sie po prostu spierdoli?
Musze przyznać, że rzadko słysze żeby Mikey przeklinał. Jest troche bardziej kulturalny ode mnie..
-Mikey... Wiele sie zmieni. Ale rodzice nadal nas kochają. Nie martw sie już tym-powiedziałem
-A tak w ogóle, to Avril tu była-zmienił temat
Otworzyłem szeroko oczy.
-Co chciała?
-Spytała czy jesteś w domu, powiedziałem że nie, i zaproponowałem żeby poczekała, ale powiedziała, że nie chce sie narzucać i poszła. I wyglądała na taką dość zapłakaną.
Zadzwoniłem do niej aby spytać co sie stało. Powiedziała, że ostatnio wydawało jej sie że ktoś ją śledzi, a wczoraj okazało sie że to był Michael który zrobił jej afere za tą akcje. Pogadaliśmy chwile, ale potem musiała już kończyć. Mimo tego, że była dopiero 22 poczułem sie strasznie zmęczony.

1 komentarz: