sobota, 16 lutego 2013

Rozdział 16

Kolejny rozdział w dniu dzisiejszym xd Z dedykacją dla Olki oczywiście ;3
W tym rozdziale spróbowałam czegoś innego i mam nadzieje że wam sie spodobało :P jeżeli tak, to będe częściej tak pisała xd



W poniedziałek kiedy weszliśmy  z Frankiem do szkoły większość posyłała nam dziwne spojrzenia bądź śmiali sie. Dobra, ludzie, o co chodzi? Wyglądam tragicznie, czyli tak jak zwykle. Frank też sie nie wyróżniał. Czyli to oznaczało jedno. Avril wygadała że jesteśmy parą.
-Ide poszukać Avril-powiedziałem Frankowi który tylko przytaknął głową

_____
Avril

Stałam pod ścianą z książką, kiedy nagle poczułam mocne szarpnięcie za ręke. Spojrzałam kto to był. Gerard. No siłe to on miał. Zaciągnął mnie do jakiegoś korytarzyku i przycisnął do ściany. Był tak blisko. Wystarczyło delikatnie pochylić sie w jego strone... Nie! On wybrał Franka. Nie przeszkadzała mi jego orientacja, tylko to że tak czy inaczej mnie zdradził. Czułam na sobie jego oddech, no i ten przeszywający wzrok.. Ile bym zrobiła za jeden pocałunek.
-Wygadałaś to?!-spytał, choć bardziej zabrzmiało to na stwierdzenie
Otworzyłam szeroko oczy ze zdumienia.
-Że niby co wygadałam?
-To że Frank i ja jesteśmy razem-zniżył głos
Ok... Bywam chamska w stosunku do byłych chłopaków, ale Gerardowi nigdy bym czegoś takiego nie zrobiła. W końcu obiecywałam mu przyjaźń a jako dobra przyjaciółka... Nie ważne. Musiałam wybronić sie z zarzutów.
-Gee.... Nigdy bym tego nie wygadała. Słowo. Nie wiem kto to zrobił, ale moge spróbować odkręcić tę sytuacje-powiedziałam
Puścił mnie i poszedł zostawiając zaskoczoną.
W końcu od koleżanek dowiedziałam sie kto to rozgadał. Michael. Podobno widział ich w parku.
Na jednej z przerw Michael dużej grupce opowiadał o tym jak ich widział, więc musiałam coś zrobić.
-Ej ludzie!-zaczęłam i wszyscy spojrzeli w moim kierunku-Na prawde wierzycie takiemu Michaelowi? Dobrze wiecie, że on nienawidzi Gerarda i Franka. Więc skąd wiecie że po prostu nie chce uprzykrzyć im życia?-zgromadzone osoby zaczęły posyłać sobie zdziwione spojrzenia-A może to Michael jest innej orientacji i po prostu żeby nie mówili o nim, to rozgłasza plotki o kim innym-dodałam po chwili ciszy
Z twarzy niektórych osób wyczytałam coś w stylu "Ona ma racje". W rogu sali zobaczyłam Gerarda i uśmiechnęłam sie do niego delikatnie. Nie, nie chciałam sie o niego starać. Wiedziałam że nie mam szans. Po prostu chciałam być dla niego przyjaciółką. Kiedy grupka sie rozeszła, podeszłam do niego.
-Przepraszam że cie tak osądziłem-zaczął-I dziękuje za naprawienie sytuacji
-Nie ma sprawy-odpowiedziałam z uśmiechem i delikatnie go przytuliłam. Odwzajemnił uścisk, jednak nie było to to samo co kiedyś... Cały czas ma te same perfumy. W oddali zobaczyłem idącego w naszą strone Franka. Odkleiłam sie od Gee i uśmiechnęłam do Franka.
-Dziękuje-powiedział
-Na prawde, nie ma sprawy-odparłam

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz