wtorek, 5 lutego 2013

Rozdział 7

Jest już 330 wyświetleń :O dziękuje wam :D dzisiaj napisałam kilka stron, ale musze je jeszcze poprawić ;P więc na razie dodaje jeden rozdział :D (a i Olka, cierpliwości :3 )




W poniedziałek kiedy tylko wszedłem do szkoły, od razu podeszła Avril.
-Kiedy kolejny wypad do kina?-spytała z uśmiechem
Boże, ten uśmiech.
-A nie wiem-odparłem-Zapytam Mikey'a
-Możemy też iść w dwójke-stwierdziła z takim "niewinnym" uśmieszkiem
Uśmiechnąłem sie. Rozglądnąłem sie po korytarzu w poszukiwaniu Franka. Co? Gee! Masz Avril na wyciągnięcie ręki a szukasz Franka? Poważnie?
-Szukasz kogoś?-spytała
Jak odpowiem, że Franka, to zabrzmi troche pedalsko.
-Tak sie tylko rozglądam-odpowiedziałem
W końcu zauważyłem Franka który patrzył w moją strone. Kiedy zobaczył że na niego popatrzyłem, delikatnie sie uśmiechnął i podszedł.
-Siemka-przywitał sie
-Hej-uśmiechnąłem sie
Jezuu, tyle uśmiechu w jednym dniu? Co sie z tobą dzieje Gerard?
-Widze że masz dzisiaj dobry humor-stwierdziła Avril
Nawet nie zauważyłem, że ona cały czas tu była. Wytrwała dziewczyna.
Po lekcjach, do domu wracałem z Frankiem. Postanowiłem mu zaufać i opowiedziałem o sytuacji z Avril. Dowiedziałem sie, że też miał tylko jedną dziewczyne.
-Ale fakt, Avril wydaje sie być wyjątkowa-stwierdził
-No właśnie. Większość dziewczyn w klasie to jakieś plastiki.
-No to staraj sie-uśmiechnął sie-Nie mam szczęścia do dziewczyn, więc ci nie pomoge
Kiedy wróciłem do domu, Mikey już oglądał jakiś film.
-Avril mnie spytała, kiedy kolejny wypad do kina-powiedziałem na wstępie
-No to zajebiście-uśmiechnął sie-A co ty taki uśmiechnięty?-zdziwił sie
-Też mnie to dziwi-odpowiedziałem
-Ale to dobrze
Poszedłem do swojego pokoju. Włączyłem laptopa i przypomniałem sobie, że dawno nie wchodziłem na Facebooka. Kilka zaproszeń do znajomych. W tym zaproszenie od Avril i Franka. Po za tym nic ciekawego, więc wyłączyłem laptopa i wziąłem gitare. Przeszukałem półke i znalazłam zeszyt z piosenkami. Z kilku sie uśmiałem.
Nagle do mojego pokoju wpadł Mikey. Z jego oczu mogłem wyczytać, że coś sie stało.
-Po tych 7 miesiącach, Hayley ze mną zerwała-powiedział
Zatkało mnie. Wydawało sie ze są dla siebie stworzeni. A w sobote jeszcze wszystko było ok.
-I to przez telefon-dodał
Podszedłem do niego i go przytuliłem. No nie mogłem tak siedzieć i patrzeć jak cierpi.
-Idziemy na gofry?-spytałem
-No możemy...
Wybrałem odpowiedni moment, żeby pójść na gofry. Akurat Frank wpadł na ten sam pomysł. Miałem nadzieje że chociaż on poprawi humor Mikey'owi.
-Siemka Frank-krzyknąłem
Odwrócił sie i uśmiechnął.
-Frank, to mój brat Mikey, Mikey to mój kumpel z klasy Frank-przedstawiłem ich sobie
Mikey sie delikatnie uśmiechnął. Teraz zwróciłem uwage na to, jaki Frank jest niski. Ale to jest dość urocze, na swój sposób. Co? Urocze, to może być dla dziewczyn. Dla ciebie nie. Gee weź sie w garść.
-Gee?-krzyknął Frank-Słuchasz nas?
Cholera, znowu sie zamyśliłem.
-Ostatnio często sie tak zacinasz-uśmiechnął sie Mikey
-Jest o czym myśleć-odwzajemniłem uśmiech
Kupiliśmy gofry i nadal gadaliśmy. Miałem racje. Frank rozweselił Mikey'a. Zresztą sam sie nieźle uśmiałem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz